poniedziałek, 29 lutego 2016

W oczekiwaniu na poród

Dzisiaj 29 luty... zdecydowania trzeba tę datę uwiecznić wpisem. Dzisiaj parę słów o wyczekiwaniu na poród... jako, że poniekąd jest to temat który przerabiam na bieżąco.

U nas wielki dzień ma nastąpić wkrótce... dlatego następują u mnie pewne symptomy które chcę opisać. Jeżeli zastanawiałeś się jak to jest tuż przed porodem to jest właśnie tak.

1. Twoja Małżonka wychodzi w nocy do toalety z częstotliwością 1 wyjścia na godzinę. Ty budzisz się za każdym razem i pytasz czy wszystko ok... tak... na pewno gdy dostanie skurczy nie zawiadomi Ciebie o tym żebyś mógł spokojnie przespać całą noc!
2. Pytanie o samopoczucie zadajesz zdecydowanie częściej niż powinieneś. Do zaprzestania, oprócz zapewnienia że wszystko jest ok, potrafi skłonić Cię tylko mina pod tytułem - a spróbuj spytać jeszcze raz...
3. Kolejny raz sprawdzałeś, czy aby na pewno fotelik który kupiłeś do auta współgra z tym modelem samochodu, dokręciłeś jeszcze raz wszystkie śrubki w łóżeczku, spytałeś żonę czy aby na pewno mamy wszystkie X (tutaj wstaw to co akurat przyszło Ci na myśl) dla maluszka! Dobra, dla pewności, jeszcze raz sprawdziłeś, czy fotelik pasuje(oczywiście teoretycznie, bo zamontujesz dopiero po pępkowym).
4. Twoim najlepszym przyjacielem ostatnich dni jest telefon komórkowy. Nie rozstajesz się z nim ani przez chwilę, Wiedziałeś, że wibruje samoistnie gdy jest pozostawiony w kieszeni? Bo, że wibrował to jesteś pewien, a że akurat nie było na wyświetlaczu nic o wiadomości lub nieodebranym połączeniu... dobra napiszesz Żonie pytanie czy wszystko jest ok.
5. Odtworzyłeś w głowie drogę do szpitala, może nawet wykonałeś jazdę próbną... czas operacyjny dojazdu zmierzony. Można w samochodach prywatnych zamontować koguta?

A wy mieliście jakieś dziwne zachowania tuż przed?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz