niedziela, 21 lutego 2016

Tatowyzwanie nr 4 - Wyprawka z punktu widzenia taty

Dowiedzieliśmy się już, że jesteśmy w ciąży. Może pewnie i wypiliśmy za zdrowie żony i dziecka.
Nagle pada hasło... to może pojedziemy na zakupy rozejrzeć się za rzeczami dla bobasa?

Jasne, że tak - odpowiadasz!

W Twojej głowie pojawia się już lista rzeczy które byś chciał zakupić...
1. Wózek... o tak ale nie byle jaki wózek, ma wyglądać, najlepiej
przypominać nowego Mercedesa lub BMW. Najlepiej chromowana rama, trzy koła, bo przecież trzy koła przypominają wyścigówkę... o tak, kolor czerwony... jedziemy do sklepu rozmawiamy ze sprzedawcą... i jeśli trafiliśmy do sklepu fachowego, dowiadujemy się, że trzy koła to nie za dobre rozwiązanie, zwłaszcza zimą, że ten wózek który tak pięknie wygląda, to jednak strasznie ciężki jest... a składa się fatalnie... i że generalnie to jednak lepiej kupić ten inny, może wygląda bardziej jak Opel lub Fiat, ale będzie się prowadził zdecydowanie lepiej... wracasz do domu i szukasz informacji o wózkach... tym razem się przygotujesz
2. Ubranka... oj tak czego to byś nie kupił, ważne żeby było z herbem Twojej ulubionej drużyny lub jakimś odjechanym nadrukiem, zależnie od Twoich upodobań... Żona patrzy na Ciebie z politowaniem... przecież nie ma dodatkowych guzików, zastanawiałeś się jak to założysz? a ta wspaniała bluza Barcelony, toż to będzie mały Messi... ale to rozmiar 56... kosztuje dużo, a przy dobrych wiatrach będzie pasowała przez miesiąc... wracasz do domu i szukasz informacji, albo w ogóle ciuszki zostawisz do zakupienia Żonie
3. No dobra to zabawki, widziałeś przecież jakiś fajny zestaw zabawek... i Lego, tak Lego - Ty uwielbiałeś Lego... idziesz szukasz na półkach... wszystko 1+... znajdujesz wreszcie coś od 0+, takie małe, przypomina psa, piszczy... wyobrażasz sobie że piszczy tak przez cały dzień... wracasz do domu i szukasz informacji... aha na etap kupowania fajnych zabawek jeszcze poczekasz... ale przynajmniej to Cie nie ominie!
4. Kupmy kosmetyki, słyszałeś, że firma X jest dobra, ok kupujemy! Żona zaskoczona, ale ok niech już ten mąż to kupi... kupujecie więc Oliwkę znanej marki, są dobrzy widziałeś w reklamach! Wracasz, czytasz opinie... okazuje się że Mineral Oil i Paraffinum Liquidum to jednak co innego niż myślałeś... ok użyjesz później... jak nie dla dziecka to na sobie. A może nie jest tak źle z tymi związkami. Jesteś twardy, dasz radę tej Chemii... ale następnym razem się przygotujesz! Poczytasz! Będziesz wiedział!

Do czego dążę? Przygotujcie się! Nie tylko Ty ale też i przyszła mama. Mamy internet, możemy poczytać, zweryfikować różne źródła... czego się dowiesz?

Po pierwsze, że rzeczy dla niemowlaka jest mnóstwo!
Po drugie, że połowa z nich Ci się nie przyda!
Po trzecie, że następna połowa, zawiera substancje, których jednak nie chciałbyś testować na Twoim dziecku!
Po czwarte, że jednak nawet oczywiste rzeczy nie są potrzebne od początku(tutaj przykład - pościel dla noworodka)

Co zyskasz?
Po pierwsze wiedzę i świadomość.
Po drugie zaoszczędzisz pieniądze.
Po trzecie może przy okazji zrobisz listę prezentów jakie może kupić rodzina.

I wiem, że faceci to gadżeciarze, zapewne coś i tak kupisz, ale przynajmniej po dokładnej analizie!

Jakie są wasze doświadczenia odnośnie rzeczy potrzebnych i zupełnie zbędnych, które zakupiliście?

P.s. A czas na zabawki Star Wars i klocki Lego nadejdzie chwilę później

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz