sobota, 30 stycznia 2016

Tatowyzwanie nr 2 - czyli urządzamy pokój dziecka

Poród blisko, ciuszki powoli kompletowane, w domu pojawiają się kocyki, gadżety, być może jest już wózek... a pokój?

Mieszkasz w dwupokojowym mieszkaniu, chodzisz, oglądasz i zastanawiasz się... przecież to się tutaj nie zmieści!
Salon, Twoje królestwo, duży telewizor, wygodna kanapa, no tutaj nic nie wstawiamy.
Sypialnia, piękne wygodne łóżko, oj jakie wygodne, no i duże, jest jeszcze szafka nocna i szafa na ubrania. No nie tutaj też nic nie zmieścimy...
Wogóle to kto to sobie wyobraził że gdzieś trzeba mieć łóżeczko, może komodę, zmieścić te wszystkie rzeczy i jeszcze najlepiej żeby miejsca na przejście więcej niż w przedziale kolejowym.



No dobra... ja sobie nie poradzę?

Dyskutujesz więc co by się przydało... łóżeczko, najlepiej z szufladą, komoda z przewijakiem, no i jakaś szafka na ubranie. 

Bierzesz więc do ręki miarkę i zaczynasz pomiary. Zaczynasz widzieć światełko w tunelu, w Twojej głowie układa się przyszła wizja pokoju. Ale musisz znaleźć jakieś kompromisy... od teraz okaże się że jednak dosyć często kompromis będzie słowem klucz.

No tak, tylko musicie zrezygnować z tego łóżka... no i najlepiej jednak tą szafkę z sypialni przenieść do salonu, może nie będzie pasować do całości, ale jednak ma dwie/trzy szuflady. Patrzysz na narastającą stertę ubranek... potrzebujecie tych szuflad. No trudno. Odsuwasz szafkę, może jednak trzeba wymalować/wytapetować tą ścianę... w ogóle to czemu za tą szafką ta ściana jest brudna... no kto to widział!

Aha no i jeszcze zamiast łóżka jednak może jakaś wersalka, bo składana, zajmie mniej miejsca, a Żona jednak chciałaby mieć możliwość spania przy dziecku, zwłaszcza na początku... No tak w Twoim planie wrysowujesz następny element. Całe mieszkania wygląda zupełnie inaczej, jakoś tak miejsca mniej... ale dałeś radę, zmieściłeś to wszystko! No i jednak da się jakoś przejść, co prawda w piłkę nie pogracie ale za to mini golf już tak... No cóż kiedyś pomyślicie pewnie nad zmianą lokum, ale póki co Tatowyzwanie zaliczone!

piątek, 22 stycznia 2016

10 przykazań przyszłego taty

Dawno dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami... a może jednak nie tak dawno i całkiem bliżej, dowiedzieliśmy się że zostaniemy ojcami.

Zakładam, że gdzieś podświadomie czekaliśmy na tą wieść, ogarnia nas radość i...? I póki co nic się nie zmienia. No dobrze będę ojcem, ale przecież to jeszcze tak daleko!

Wiadomo, człowiek snuje plany, zapewne każdy z nas liczy że będzie to chłopak bądź córa, myśli o tym jakich to ja nie kupię zabawek... czy moje dziecko będzie przyszłym Michealem Jordanem, Robertem Lewandowskim czy może Agnieszką Radwańską(bo że będzie kimś znanym, podziwianym i ubóstwianym przez narody świata to przecież wiadomo, a Ty będziesz mu w tym pomagał wożąc na różne zajęcia). No tak plany warto mieć, ale jest jeszcze coś pomiędzy... ciąża! No tak 9 miesięcy to dużo, mam czas na wszystko(najlepiej na ułożenie kolejnych planów, lub planowanie planów), ale jak się przygotować do bycia ojcem? Oto 10 przykazań przyszłego taty:

1. Jam jest Potomek Twój, który Cię wywiódł ze stanu niedojrzałości, do roli odpowiedzialnego mężczyzny.

Czyli drodzy Panowie, po prostu bądźmy dojrzali.  Może ma gorszy dzień lub czuje się akurat źle? Pamiętajmy by być razem z partnerką bo to także nasze dziecko a ona potrzebuje naszego wsparcia.

2. Nie będziesz miał kumpli swoich przede mną.

Jeżeli Twoja partnerka potrzebuje byśmy tego wieczoru zamiast wypadu z kumplami zostali z nią na kanapie - zostańmy. Oczywiście nikt nie mówi, że spotkań należy zaniechać i zmienić się w domowego pantofla... ale spotkanie może można przełożyć na jutro?

3. Nie będziesz wzywał imienia Wybranki swojej na daremno

Są pewne prace, w których na pewno możesz pomóc swojej wybrance, nawet jeżeli do tej pory robiła je sama. Przykład: Chcesz kolację? Na pewno poradzisz sobie ze zrobieniem jej samemu, a może jeszcze zrobisz swojej żonie? Kto wie może i odkryjesz w sobie nowe talenty a w przyszłości wystartujesz w programie Master Chef...

4. Pamiętaj abyś dzień badań święcił

Zbliża się wizyta u ginekologa? A może termin badań prenatalnych? Bądź obecny! Zrób wszystko, żeby wyrwać się z pracy i być tam razem z partnerką... uwierzcie mi Panowie - nie ma nic piękniejszego niż usłyszenia bicia serca dziecka lub zobaczenie w trakcie badań jego twarzy. Nawet jeżeli na początku mówią Ci że ten punkt który jest na monitorze to Twoje dziecko a widzisz tylko czarną plamę, to obserwacja jak powoli przekształca się w człowieka jest niesamowita. Nie chcesz nic przegapić!

5. Czcij rodziców swoich i teściów swoich

Bywają irytujący, nadopiekuńczy i wszechwiedzący... ale to oni kiedyś będą Twoim pierwszym wyborem gdy będziesz chciał wreszcie wyskoczyć z partnerką do kina, na koncert, bądź po prostu na romantyczną kolację... staraj się więc łagodzić napięcia, ale pamiętaj - to Ty jesteś głową tej rodziny, dlatego nie zapominaj iż mimo że łagodnie to musisz bronić waszych ustaleń i przekonań.

6. Nie czytaj fałszywego świadectwa o wychowaniu dziecka Twojego

Internet to potężna rzecz, ale wiedzę warto zasięgać jej na fachowych portalach, a najlepiej lekarza i w literaturze... inaczej będziesz cały czas przejmował się tym co może wydarzyć się złego

7. Nie narzekaj

No przestań być taką zrzędą, nie wprowadzaj nerwowego nastroju... poza tym partnerka też mogła mieć ciężki dzień...

8. Rozmawiaj

Rozmawiajcie o problemach, o tym jak będzie, ustalajcie wspólny front, jak chcecie wychowywać dziecko. Co najważniejsze trzymajcie się tego. To jest wasze dziecko i wy jesteście od wychowania. Jeżeli ustalicie że np. nie chcecie wprowadzać słodyczy do diety małej pociechy, macie prawo poinformować o tym dziadków, a oni muszą to uszanować. Im więcej ustalicie teraz tym lepiej. Przy czym pamiętajcie, to też nie wstyd weryfikować plany i założenia!

9. Uczestnicz w zakupach

Czytaj, doradzaj, czuwaj. Dwa pierwsze są dosyć oczywiste. Natomiast czuwaj by nie obudzić się np z 20 śpioszkami rozmiaru 56. Twoja partnerka jest w ciąży, hormony buzują, rodzi się instynkt, to Ty musisz być głosem rozsądku w zakupach. Oczywiście przyda się do tego wiedza, co jest potrzebne, z czego można odpuścić a co jest gadżetem ale może się wam przydać.

10. Kochaj

No i najważniejsze, okazuj swoje uczucia nie tylko partnerce ale też i jeszcze nienarodzonemu potomkowi. Czasami poczytaj książkę na głos, a czasem po prostu warto dotknąć brzucha, budujesz przez to więzy zarówno z Twoją partnerką jak i dzieckiem, a równocześnie uświadamiasz sobie że ta cała ciąża to nie jakiś wymysł... ta plama która na początku widziałeś na badaniach USG to tak naprawdę Twój potomek!

A jakie są wasze przykazania? Dodalibyście jeszcze coś czy może z czymś nie do końca się zgadzacie?

niedziela, 17 stycznia 2016

Wybór fotelika do auta

Tatowyzwanie nr 1 - Wybór fotelika samochodowego dla dziecka


Jako, iż dostałem zielone światło od żony, spoczywał on na moich barkach. W związku z tym, że fotelika jeszcze nie używamy, będzie o tym czym kierować się przy wyborze.

Nikt z nas nie zakłada, że fotelik kiedykolwiek zostanie przetestowany w trybie bojowym. Oby tak było i nikt z nas nigdy nie musiał sprawdzać czy fotelik spełnia swoje zadanie. Jednakże mimo to najważniejszym kryterium powinno być bezpieczeństwo.

Każdy chciałby by fotelik był dobry i tani. Niestety są to kryteria wykluczające się. I im prędzej uświadomicie sobie ten fakt tym lepiej dla was. Poza tym każdy ojciec nawet podświadomie chce zapewnić bezpieczeństwo dla całej swojej rodziny.

Zapomnijcie więc o certyfikacji ECE R44-03 oraz ECE R44-04. Normy te określają tylko minimalne wymagania stawiane fotelikom i z racji ich wieku nijak mają się to obecnej rzeczywistości. Ta certyfikacja co prawda jest wymagana jednak nijak ma się do zapewnienia bezpieczeństwa. Ważną sprawą jest by fotelik przeszedł testy zderzeniowe(i jakże ważne jest by pierwszy jego test nie był nasz...). 

Także drodzy ojcowie polecam przejrzeć testy - ADAC, OEAMTC, AA, ANWB. Na podstawie ocen tych testów kążdy powinien wybrać już samemu. Przykładowe wyniki testów ADAC można znaleźć Tutaj



Oczywiście każdy musi także rozstrzygnąć dylemat czy kupować bazę ISOFIX (taka baza przyda nam się też do mocowania fotelika następnej kategorii wiekowej). Jeżeli ktoś się wacha czy bazę kupować radzę też obejrzeć filmik z zapinaniem fotelika pasami, a potem zdecydować samemu my zdecydowaliśmy się na fotelik mocowany do bazy Isofix, która powinna ułatwiać życie i oszczędzać czas. 

Także Tatusiowie - safety first! Tak jak powtarzaliśmy w latach naszej młodości, tak przypomnijmy sobie to hasło wybierając fotelik do auta! 



czwartek, 14 stycznia 2016

Pomocy jestem tatą! Czyli książka po dobrej nowinie



Leszek K. Talko – Pomocy, jestem tatą!


No dobra, dowiedziałem się że będę tatą. Super, ale co teraz? Jak każdy porządny inżynier potrzebuje wiedzy książkowej. Ale że poradniki to nie jest etap tuż po otrzymaniu wiadomości o ojcostwu(przecież to jeszcze tak daleko…) to moje oczy w księgarni padły na książkę polskiego autora Leszka Talko – Pomocy, jestem tatą!




Sama książka nie udaje że jest poradnikiem! Jeżeli miałbym ją streścić jednym zdaniem to powiedziałbym: O dzieciach, przez faceta, dla faceta. I to się najbardziej ceni! Nie wyklucza to czytania swojej żonie niektórych fragmentów, bo o pewnych rzeczach też powinna wiedzieć.

Książka napisana jest łatwym, zrozumiałym językiem i porusza cały zakres tematów począwszy od kołyski, przez opiekunkę, zabawę z dziećmi itd. Co najważniejsze nie ma tu żadnego koloryzowania, pisania że będzie pięknie i wspaniale i jak tylko będzie inaczej to jesteśmy wyrodnymi rodzicami. Wręcz przeciwnie jest o tym jak będzie ciężko, jak będzie dużo gimnastyki by połączyć pracę, rodzinę i hobby i o tym czy to będzie w ogóle możliwe. Całość, choć czasami przerysowana, trafnie ilustruje wyzwania dla taty, nie tylko jeżeli chodzi o wychowanie dziecka, ale też o życie rodzinne i zawodowe. Podczas lektury nieraz wybuchniemy śmiechem czytając opisywane sytuacje, co tylko ułatwia kontakt z tą książką.
Dodam że podczas przygody z tą książką ani przez chwilę nie miałem wrażenia, jakbym czytał zwykły poradnik. Także cel autora osiągnięty.

Książkę polecam i na pewno sięgnę po następne książki autora. Według mnie książka pomaga w przyjęciu do podświadomości faktu o byciu ojcem, i towarzyszącym temu wyzwaniach a sytuacjami opisanymi w książce zamierzam się posiłkować podczas okresu tacierzyństwa.

niedziela, 10 stycznia 2016

Zaczynamy Tatowyzwanie



No to będę tatą!

Dowiedziałem się jakieś 6 miesięcy temu a tymczasem już na początku marca wraz z żoną będziemy witali naszego syna. 

No dobra, co teraz? Zakupy, książki, szkoła rodzenia, przygotowania. Oczywiście na początku jest myśl, przecież jeszcze tyle czasu… a tu, jako iż za dwa miesiące mamy termin postanowiłem założyć tego bloga.
Blogów dla ojców nie ma wiele, więc będzie tutaj o świadomym rodzicielstwie ze strony ojca, o wychowaniu, problemach, wyzwaniach. Będą też recenzje/opisy produktów których używamy, lub na które się zdecydowaliśmy. Pewnie część z nich będzie niepotrzebna i okaże się że to gadżeciarstwo… ale który ojciec odmówi swojemu dziecku?

Zaczynamy Tato Wyzwanie!